marca 29, 2020

Egzamin zdaje... Serum Rozświetlające Dzika Róża z Iossi.

Serum Rozświetlające Dzika Róża Iossi 

Przyszło nam wszystkim funkcjonować w trudnym czasie. Staram się odnaleźć w tym trochę innym świecie. Bezczynność i panika, które zaczęły dominować, uświadomiły mi, że przecież mogę wrócić do pisania bloga, a co za tym idzie, umilić czas sobie i mam nadzieję, chociaż niektórym z Was :)  Bardzo dużo zmieniło się przez te kilka lat - pod względem kosmetycznym. Wypróbowałam mnóstwo marek, przetestowałam różne specyfiki i wyrobiłam sobie opinię o wielu z nich. Staram się teraz rozsądnie podchodzić do zakupów. Mam swoje ulubione kosmetyki pielęgnacyjne i kolorowe. Czy to znaczy, że nie sięgam po nowości? Absolutnie nie ;) Tak było z serum Iossi.


Szukałam produktu nawilżającego, ujędrniającego i delikatnie rozświetlającego. Mam swój ulubiony krem na dzień i na noc, o którym chętnie opowiem, ale potrzebowałam przede wszystkim wzmocnienia działania nawilżenia i odżywienia. Skóra 30-latki niestety funkcjonuje już nieco inaczej. Bez dodatkowego wsparcia moja cera wygląda po prostu na zmęczoną. Pomimo wieku, nadal borykam się z niedoskonałościami, także z drugiej strony muszę uważać i nie eksperymentować aż tak drastycznie. Dlaczego w ogóle zdecydowałam się na zakup serum Iossi? Przede wszystkim ze względu na skład, który jest w 100% naturalny. Mam dość produktów, które krzyczą do mnie "jestem eko", "jestem bio" po czym zagłębiam się w skład znajduję tam ciężką chemię...  

 
W uroczej buteleczce z przyciemnionym szkłem (co bardzo dobrze wpływa na kosmetyki naturalne, szczególnie z zawartością witaminy C), mamy 10 ml serum. Jest to mini wersja. Wydawać by się mogło, że to bardzo mało, jednak serum mam już kilka miesięcy. Buteleczka ma pipetkę - dla mnie świetne rozwiązanie. Dozujemy tyle, ile potrzeba, w higieniczny sposób. Pierwsze na co zwróciłam uwagę po otwarciu, to niesamowity zapach. Uwielbiam go, chociaż wiem, że nie każdemu przypadnie do gustu. To mieszanka cytrusów i bardzo mocnego aromatu geranium. Bardzo niepowtarzalna kompozycja, poprawiająca nastrój. Warto podkreślić, że jest to serum olejowe o pomarańczowym zabarwieniu. Pozostawia na skórze lekko tłusty film. 

 Serum Rozświetlające Dzika Róża Iossi - jakie dało efekty?

Serum używałam co drugi dzień lub rzadziej. Wyłącznie na noc. Moja skóra ma skłonności do różnych brzydkich niespodzianek, także nie mogę przesadzać. Czasem pod krem nawilżający, czasem na krem, a czasami bez dodatkowych ulepszaczy. Jakie są moje wrażenia? Myślę, że to jest całkiem przyjemny produkt, który wzbogacił moją pielęgnację. Zauważyłam odżywienie i uelastycznienie, trochę zwiększyło się nawilżenie skóry. Bardzo ładnie wygładza okolice pod oczami. Czy widoczne jest rozświetlenie? Trudno powiedzieć. Zauważyłam natomiast, że jeśli moja skóra jest bardzo przesuszona i użyję serum... skóra zabarwia się minimalnie na pomarańczowy kolor. Nie jest to dla mnie problem, właściwie to może być plus, nie muszę używać samoopalacza ;) Myślę, że to jest dobry produkt, jeśli oczekujemy dodatkowej dawki odżywienia. Poza tym używając serum Iossi, mam świadomość, że funduje mojej skórze wszystko co najlepsze - ze względu na fantastyczny skład. Generalnie jestem bardzo ciekawa innych produktów Iossi i na pewno po nie sięgnę. Iossi Serum Dzika Róża - zdaje egzamin :)

2 komentarze:

Copyright © Pass or fail? , Blogger