kwietnia 12, 2020

Egzamin zdaje... Pianka roślinna do mycia twarzy Soraya Plante.


Z oczyszczaniem skóry twarzy jest u mnie różnie. Do tej pory nie znalazłam żelu, pianki czy peelingu, do których wracałabym regularnie. Żaden produkt do mycia nie zachwycił mnie na tyle, żebym została jego wierną fanką. W łazience zawsze muszę mieć dwa produkty myjące do twarzy, o trochę innych właściwościach, których używam naprzemiennie - jeden mocno oczyszczający, drugi delikatny. Zdecydowanie trudniej jest znaleźć produkt, który działałby delikatnie, ale jednak skutecznie. Rossmann, w którym zazwyczaj zaopatrywałam się w kosmetyki do mycia, tym razem świecił pustkami, a jednym z niewielu dostępnych produktów była pianka myjąca od Soraya. Pomyślałam, że pianka, której 99 % stanowią składniki pochodzenia roślinnego, to może być całkiem fajna opcja na delikatne oczyszczanie.  


Do tej pory, Soraya nie kojarzyła mi się z kosmetykami naturalnymi. Szczerze mówiąc nie kojarzyła mi się absolutnie z niczym, ponieważ nigdy nie sięgałam po kosmetyki tej firmy. Okazało się natomiast, że Soraya nie pozostaje w tyle, jeśli chodzi o naturalną pielęgnację. Na uwagę zasługuje linia Plante - 0 % parabenów, silikonów, sztucznych barwników, SLS i przeważające składniki pochodzenia naturalnego. Generalnie zapowiada się całkiem ciekawie i chętnie wypróbuję krem z tej serii, czy żel myjący. A jak właściwie sprawdziła się roślinna pianka myjąca Soraya Plante? 



Pianka jest bardzo delikatna i przyjemna w użyciu. Na pewno nie jest to produkt, którym zafundujemy sobie intensywne oczyszczanie. Dla skóry wrażliwej - opcja idealna. Skóra nie jest ściągnięta, nie jest zaczerwieniona, nie woła rozpaczliwie o nawilżenie. Czy sprawdza się u mnie? Ponieważ od jakiegoś czasu nie używam podkładu i żadnych innych kosmetyków kolorowych, moja skóra nie wymaga mocnego oczyszczania. Pianka jest dla mnie wystarczająca. W połączeniu z moją szczoteczką do mycia twarzy, radzi sobie nawet w gorsze dni. Na uwagę zasługuje też zapach - to bardzo przyjemny, delikatny kwiatowy aromat. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona pianką z serii Plante. U mnie zdała egzamin, myślę, że u wrażliwców sprawdzi się jeszcze lepiej :)
Ps. Życzę wszystkim dużo optymizmu w te trochę inne Święta Wielkanocne.
 Serniczki zjedzone? ;)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Pass or fail? , Blogger