kwietnia 30, 2020

Egzamin zdaje... Rozświetlacz Sephora - 03. Romantic Glow


Wychodzę z założenia, że zdecydowanie korzystniej jest inwestować w kosmetyki do pielęgnacji twarzy, szczególnie te z naturalnym składami, niż kosmetyki kolorowe. Cholera, ale w przypadku rozświetlaczy ta reguła zupełnie nie działa... Za każdym razem, kiedy planuję zakup nowego rozświetlacza, zadaję sobie pytanie - czy ja naprawdę tego potrzebuję? I już za moment jestem szczęśliwą posiadaczką kolejnej błyskotki. Rozświetlacze są po prostu piękne. Kiedyś nie używałam kosmetyków tego typu, bo nigdy nie miałam idealnej cery. Teraz nadal takiej nie posiadam, ale zupełnie mi to nie przeszkadza ;) 


Szczerze mówiąc podchodzę do tego trochę kolekcjonersko. Zachowuję zdrowy rozsądek jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe, ale rozświetlacze dostępne obecnie na rynku są po prostu niezwykłe. Inaczej wyglądają w opakowaniu, zupełnie w inny sposób zachowują się na skórze. Cudownie prezentują się w świetle słonecznym, często dają wielowymiarowy blask. To takie małe dzieła sztuki ;) Ciekawe formuły, odcienie, konsystencje i faktury. Do tej pory moimi faworytami były rozświetlacze z Glam Shopu, Milani i produkty Becci. Do ich rozświetlaczy wracam najczęściej. Używałam też Nabli, Benefitu, Hean, Kobo i Zoevy. Kiedyś sięgałam także po rozświetlacze z Wibo i Lovely, ale zawsze kończyło się to brokatowym osypem na całej twarzy, a tego nie lubimy ;)


Bardzo lubię kosmetyki, które poza fajnym działaniem, po prostu ładnie wyglądają. Rozświetlacz od Sephory niewątpliwie przyciąga wzrok piękną fakturą. Przypomina trochę łuskę smoka w złotawo- różowym kolorze. Majstersztyk ;) No właśnie, wróćmy do kolorów. Mogłoby się wydawać, że dominuje jasne złoto, ale rozświetlacz od Sephory - Romantic Glow ma w sobie różowy poblask i jest on bardzo wyraźny na skórze.


Trzeba zadać sobie pytanie czy zależy nam na efekcie jaki daje np. Becca - Moonstone - czyli delikatne złotej poświacie? Jeśli tak, kosmetyk Sephory w odcieniu Romantic Glow nie będzie trafionym zakupem. Mimo wszystko uważam, że rozświetlacz jest bardzo nietypowy. Złoto- srebrno- różowy mix jest naprawdę rzadko spotykany, a może fajnie odmienić makijaż. Zastanawiam się jak sprawdziłby się w formie rozświetlającego różu do policzków.  


Sama konsystencja i efekt jaki daje na skórze są całkiem przyjemne. Rozświetlacz nie pyli i nie zostawia na całej twarzy okropnych drobin brokatu, tworzy raczej delikatną taflę, lekko iskrzącą w słońcu. Jest bardzo drobniutko zmielony, pod palcem raczej suchy, ale dla mnie nie stanowi to problemu. Opakowanie proste, plastikowe i lekkie. Może nie zachwyca, ale w tym przypadku ważniejsza jest zawartość.  Dla potrafiących analizować składy, poniżej wrzucam skład ze strony Sephory: Mica,CI 77891 (Titanium Dioxide),Cetearyl Ethylhexanoate, Hdi/Trimethylol Hexyllactone Crosspolymer, Squalane, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Glycerin, Polysorbate 20, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin,1,2-Hexanediol, Chondrus Crispus (Chondrus Crispus (Carrageenan)),Xanthan Gum,CI 77491(IronOxides), Silica, Dicalcium Phosphate, Synthetic Fluorphlogopite,CI 77499 (Iron Oxides),CI 77492 (Iron Oxides),Tocopherol.


Czy jestem zadowolona z rozświetlacza? Miałam lepsze i gorsze kosmetyki tego typu ;) Odcień Romantic Glow niewątpliwie jest oryginalny. Myślę, że warto wypróbować go na własnej skórze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Pass or fail? , Blogger