grudnia 05, 2020

Egzamin zdaje.... Rozświetlający peeling złuszczający Sephora Collection (Volc)

Rozświetlający peeling marki Sephora zawiera w sobie piasek wulkaniczny (tego jeszcze nie było) i jest koloru czarnego. Ma w sobie dość sporo dużych drobinek, które mają za zadanie złuszczać nasz naskórek. Konsystencja dość lekka, fajnie się rozprowadza, trudno podrażnić nim skórę twarzy. Bardzo przyjemnie pachnie - kojarzy mi się ze świeżością i może troszeczkę z męskimi perfumami. Opakowanie poręczne, niewielka tubka, z której łatwo wycisnąć produkt. Skład i opis bardzo zachęcający. Aż 97 % składników pochodzenia naturalnego. Produkt przyjazny weganom, bez składników pochodzenia zwierzęcego. Wczytując się w skład peelingu zamieszczony na stronie Sephora, można dojść do wniosku, że to samo dobro dla naszej skóry. 


Ale czy to naprawdę działa? 

I o ile skład jest świetny, to działanie jest... średnie. Kupując peeling liczyłam, że moja skóra będzie gładka i lśniąca niczym twarz głównego bohatera Sagi Zmierzch. A tak na poważnie - nigdy nie oczekuje od kosmetyków cudów. Staram się nie oceniać po pierwszym użyciu, ale kiedy skończę produkt. Dodatkowo mam świadomość, że na mój stan skóry ma wpływ wiele czynników - w tym odżywianie, nawodnienie i ogólny stan zdrowia. Jednak od peelingu, wymagam przede wszystkim tego, żeby dobrze oczyścił moją skórę i w przypadku takiego kosmetyku mogę wymagać efektu od razu po pierwszym użyciu. No i właśnie tego mi zabrakło. Należę do osób, które lubią mocne peelingi, a ten taki nie jest. Są dni kiedy skóra szaleje - pojawiają się zaskórniki, przesuszenia z nierównościami i w takich momentach fajnie jest użyć dobrego produktu peelingującego, a później zafundować skórze dawkę nawilżenia. Peeling Sephory owszem daje uczucie wygładzenia, ale nie zapewnia takiego dogłębnego oczyszczenia skóry. 


Mimo wszystko ma też swoje zalety. Pozostawiony na twarzy dłużej faktycznie zapewnia efekt wygładzenia i jakby zmatowienia. Myślę, że jest to spowodowane dobrym składem, a nie właściwościami złuszczającymi. Czy zauważyłam obiecane rozświetlenie? No niestety niekoniecznie. Mam wrażenie, że hasło "rozświetlenie" jest nagminnie nadużywane w stosunku do wielu produktów kosmetycznych, które mają oczyścić skórę. Raczej nie sięgnę po ten peeling ponownie, ale myślę, że osoby, które mają wrażliwą, problematyczną cerę, mogą spróbować. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Pass or fail? , Blogger